Co jest ZAKAZANE w trakcie kościelnego procesu małżeńskiego

  • Czy jeszcze – zanim rozpocznie się proces o nieważność małżeństwa – istnieją jakieś okoliczności, które czynią go niemożliwym? Za wyjątkiem tego, co zostało już poruszone w artykule dot. zakazu starania się o nieważność małżeństwa?

  • Tak, jedną z takich okoliczności jest wszczynanie procesu z tego samego tytułu, ale w innym Kościelnym Trybunale, co spowodowane jest otrzymaniem wcześniej negatywnego Wyroku. To najczęściej spotykana okoliczność. Przechodząc do szczegółów: gdy proces z danej przyczyny zakończył się negatywnym Wyrokiem, Strona, Strony mają prawo do apelacji od takiego Wyroku (aczkolwiek dla przypomnienia – można też apelować od Wyroku nawet pozytywnego). Gdy mimo tego, tj. mimo apelacji, ponownie wydany zostanie Wyrok negatywny, to zawsze istnieje jeszcze możliwość tzw. nowego wniesienia sprawy. Natomiast nie można uczynić tak, iż po nie uznaniu nieważności małżeństwa rozpoczyna się proces z tej samej przyczyny, ale w innym Sądzie. Natomiast można rozpoczynać proces od nowa, w innym Sądzie, ale z innej prawnej podstawy.

  • Czy zatem Sądy prowadzą jakieś rejestry spraw, aby nie doszło do tego typu nadużycia?

  • Nie. Prywatnie natomiast jestem zwolennikiem prowadzenia takiego rejestru, chociaż jednym z utrudnień może być prowadzenie procesu przecież za granicą, aczkolwiek przynajmniej w części poczynienie takiego kroku – kolokwialnie mówiąc – ukróciłoby ew. nadużycia. Natomiast znana jest praktyka, iż niektóre Trybunały żądają złożenia oświadczenia przez Stronę rozpoczynającą proces, iż w Jej sprawie nie był jeszcze on prowadzony. Jest to jakieś wyjście, ale – jak widać – bardzo ufa się w nim Stronom.

  • O jakich jeszcze innych zachowaniach mowy być nie może w kościelnym procesie małżeńskim?

  • Przykładowo, gdy Strona „sztucznie” stwarza dodatkową możliwość w postaci wyboru jakiegoś Sądu, który może prowadzić Jej sprawę, a w którym to Sądzie – wg Strony – łatwiej będzie Jej uzyskać swój cel.

  • Czy spotkała się Pani Mecenas z takimi, jak powyżej, wymienionymi nadużyciami?

  • Nie, chyba że Strona zataja jakieś fakty. Ale jest to spowodowane po części tym, że „jakby nie było” Strona, Strony, które wykazują zainteresowanie uregulowaniem swojej sytuacji na forum kościelnym są raczej blisko temu, co ma charakter moralny, religijny, aczkolwiek wcale nie musi to być reguła.

  • To, jeżeli początek procesu, bądź zanim zostanie on rozpoczęty. A czy w trakcie są też jakieś zachowania, które nie mogą być tolerowane?

  • Jednym z najczęściej spotykanych to, albo umówienie się Stron, albo (i) uzgodnienie jakiejś wersji ze Świadkami, wersji stojącej z dala od tego, co było obiektywnie.

  • Czy tym razem Sądy mają jakieś metody, aby nie dopuścić do wymienionej sytuacji?

  • Jednym ze sposobów jest treść przysięgi, iż m. in. nie przekaże się pytań innym dopóki trwa proces. Następnie, w czasie już zeznań, zapytanie czy Strony uzgadniały ze sobą, bądź z innymi swoją wersję; to samo dotyczy Świadków. Ale wg mnie najważniejszą metodą jest wiedza, i tą winno się przekazać, iż proces oparty na fałszywych dowodach – owszem – może dać wyrok po myśli Strony, Stron, ale obiektywnie nie będzie on ważny. To naturalnie niektóre z przykładów, ale te uważam za takie, na które szczególnie trzeba uważać, trzeba być wrażliwym.

Wywiad ukazał się również na mojej eksperckiej stronie na Portalu Infor.pl