Lex retro non agit – PRAWO NIE DZIAŁA WSTECZ

W jednym z artykułów poruszona została problematyka różnic pomiędzy nowym Kodeksem Prawa Kanonicznego, czyli Kodeksem z 1983 r. (dalej: KPK), a starym z 1917 r. (dalej: CIC). Z drugiej strony, znana jest prawna zasada, wyrażona w formie łacińskiej sentencji w obecnym temacie, wedle której – prawo nie działa wstecz. Stąd obecnie zajmiemy się kwestią osądzania małżeństwa zawartych w chwili nie obowiązywania jeszcze nowego prawa.

Znamy już trzy grupy prawnych możliwości, dzięki którym można wszcząć kościelny proces małżeński, chodzi o: małżeńskie przeszkody, wady zgody małżeńskiej oraz brak zachowania formy kanonicznej.

Generalnie, nie ma dyskusji w obrębie przeszkód, tj. gdy jakiś związek został zawarty w chwili obowiązywania jeszcze CIC, to nieważność jego winna być rozpatrywana w świetle właśnie jego.

Dyskusje pojawiają się przy defektach małżeńskiego konsensu, gdyż nie każda wada zgody, wymieniana w obecnym prawie, istniała przed nim, co by tym samym oznaczało, iż taki związek był/jest ważny, albo precyzyjniej mówiąc: nie był/nie jest nieważny. Tymczasem, dużo zależy od źródła dla danego przepisu prawnego, bowiem, gdy jest nim prawo naturalne nie zaś prawo stanowione przez ludzką władzę, wówczas nawet w chwili nieobowiązywania danego przepisu, innymi słowy, w momencie nieistnienia danej przyczyny prawnej, może ona właśnie stanowić mimo wszystko procesową podstawę dla małżeństwa zawartych przed wejściem w życie tegoż przepisu. W obrębie tego można wyróżnić dwie tendencje, wg pierwszej z nich, źródłem dla wad zgody jest zawsze prawo naturalne, wg drugiej – już niekoniecznie. Takie nierozstrzygnięcie ma jednak spore znaczenie, bowiem, gdyby przyjąć pierwszą opcję, to bez względu na czas zawiązania danego węzła małżeńskiego, byłby on rozpatrywany wg nowego prawa; z kolei wg drugiej opcji – nie. Na moment warto też zatrzymać się nad tematem pośrednio poruszanym w poprzednim artykule, a dotyczącym warunkowego wyrażenia zgody małżeńskiej. W świetle starych przepisów prawnych, gdy istota warunku była godziwa, a dotyczyła przyszłości, to nie oznaczało to wcale nieważnego zawarcia związku, gdy tymczasem wedle obowiązującego prawa, gdy mamy do czynienia z prawdziwym warunkiem, to ten dotyczący przyszłości zawsze oznacza nieważność związku. I teraz, gdy mamy do czynienia ze związkiem zawartym w chwili obowiązywania jeszcze CIC, to właśnie stare, a nie już całkiem nowe prawo jest brane pod uwagę, oczywiście, jeśli chodzi o proces przebiegający na podstawie warunkowego wyrażenia zgody małżeńskiej. Widać w tym momencie, jak do głosu dochodzą zasugerowane dwie „szkoły”.

Odnośnie formy kanonicznej, to w istocie nie ma zasadniczych różnic.

Warto tylko dopowiedzieć, iż bez względu na czas zawarcia małżeństwa, to jedynym prawem procesowym, które się stosuje, jest prawo pochodzące z obowiązującego Kodeksu.

Zatem, jak z tych krótkich rozważań wyraźnie widać, to wymagane jest posiadanie wiedzy z zakresu starego prawa, aczkolwiek takie małżeńskie procesy nie są już tak często spotykane.

Na ten temat, m.in. w:

T. Pawluk, Prawo kanoniczne według Kodeksu Jana Pawła II, Prawo małżeńskie, T. III; Olsztyn 1996;

T. Pawluk, Prawo kanoniczne według Kodeksu Jana Pawła II, Doczesne dobra Kościoła, Sankcje w Kościele, Procesy, T. IV, Olsztyn 1990;

Ks. M. Wróbel, Zawarcie małżeństwa pod warunkiem w świetle prawa kościelnego, Lublin-Sandomierz 2003.