Małżeństwo z Osobą PRAWOSŁAWNĄ

W naszych rozważaniach ograniczymy się do wybranych kwestii, bowiem sama tematyka jest bardzo bogata, aby potraktować ją całościowo.

Raczej znanym z naszych wcześniejszych rozważań jest pojęcie tzw. małżeństwa mieszanego, a z nim mamy do czynienia w przypadku zawarcia związku strony katolickiej z osobą prawosławną (kan. 1124 KPK).

Nas jednak będzie interesowała jeszcze inna kwestia, poniekąd też już znana, a mianowicie możliwość ślubu katolika afirmowanego przez KK z osobą prawosławną, ale będącą po „rozwodzie kościelnym” (celowo użyty został cudzysłów, bowiem, tak jak w KK nie ma instytucji rozwodu, tak u prawosławnych mowa jest o tzw. zdjęciu błogosławieństwa, jednak dla lepszego zrozumienia pozwoliłam sobie na zastosowanie właśnie takiego sformułowania). Z poprzednich rozważań pamiętamy, iż przykładowo w sytuacji zawarcia związku katolika z protestantem po rozwodzie Sąd Kościelny winien zająć się kwestią jego małżeństwa; podobnie jest w przypadku związku katolika z osobą nieochrzczoną, mającą wcześniej zawarte małżeństwo. Stąd nietrudno o wniosek, iż podobnie sprawa powinna wyglądać w zasygnalizowanej przez nas sytuacji. Tymczasem problematyka jest nieco bardziej skomplikowana.

I tak, w pewnym sensie można przyjąć zapadły wyrok o rozstaniu się stron (chodzi o związek prawosławnych), gdy jest to tylko możliwe w KK. Są bowiem pewne podobieństwa, oparte na prawie Bożym naturalnym, pomiędzy KPK a praktyką Kościoła Prawosławnego. Winno się jednak nabyć pewność odnośnie tego czy dana wspólna przyczyna rzeczywiście została dowiedziona w taki sposób, który nie budziłby wątpliwości w KK.

Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, gdy strony prawosławne zawierają wyłącznie związek cywilny. Bowiem mogłoby się wydawać, iż w analogii do protestantów, sprawa ich po wyroku/postanowieniu rozwodowym winna trafić przed Sąd Kościelny celem zbadania nieważności małżeństwa. Tymczasem, prawosławni zobligowani są do tego, aby ich związek był pobłogosławiony przez kapłana, w przeciwnym razie nie mówi się o jego ważności. Z drugiej strony, w KPK znana jest instytucja zachowania nadzwyczajnej formy (kan. 1116 KPK), która to instytucja nieznana jest w Kościele prawosławnym, stąd kolejny wniosek: iż, gdy strona prawosławna miała możność uzyskana benedykcji, jednak tego nie uczyniła, to można mówić na forum KK o nieważności jej związku, jednakże, gdy takiej możliwości nie posiadała, wówczas sprawa winna być zbadana przez właściwy Trybunał Kościelny.

Zostało zasygnalizowanych zaledwie kilka kwestii, natomiast ja bym zaakcentowała jeszcze inny wątek: brak sztywności KK czy w KPK, co widać na przykładzie niekoniecznego trafienia małżeńskiej sprawy prawosławnego pod osąd katolickiego Sądu Kościelnego.

Na ten temat m. in. w :

U. Nowicka, Stwierdzenie stanu wolnego wiernych prawosławnych na forum Kościoła Katolickiego, Warszawa 2012.