ZADANIE, które może PODJĄĆ SĄD w kościelnym procesie małżeńskim, cz. 2

W poprzednim artykule, również dotyczącym zadań, które mogą zostać podjęte przez Sąd, skoncentrowaliśmy się bardziej na tych, dzięki którym sprawa może być nie tylko gruntowniej zbadana, co przy tym mogło powstać niejako wrażenie, iż takie podejście Kościelnego Trybunału jest bardziej ukierunkowane na wydanie wyroku pozytywnego (zbadanie sprawy pod kątem wszystkich tytułów prawnych, wydobycie informacji nie podanych przez stronę, a przemawiających za tytułem przez nią zaproponowanym), tymczasem wcale tak nie musi być. Stąd obecnie zwrócimy uwagę, jakby z drugiej strony, tj.: co może ponadto przedsięwziąć Sąd, co jednak może w rezultacie przemówić za wyrokiem negatywnym. Bez względu jednak na treść wyroku: jedno jak i drugie podejście ma zawsze na celu dokładną analizę sprawy, a taka, jak wiadomo, niesie ze sobą konsekwencje nawet te, które nie są oczekiwane przez stronę, strony.

Jak jest wiadome, jednym ze środków dowodowych jest dowód z dokumentów, w tym momencie chodzi nam szczególnie o dokumenty o charakterze publicznym.

I tak, do Kościelnego Sądu trafiają sprawy osób zwykle będących już po cywilnym rozwodzie, wymagane byłoby zatem, aby strona załączyła nie tylko postanowienie Sądu Cywilnego, ale i jednocześnie jego uzasadnienie, protokoły. To w nim już widać rozbieżność pomiędzy wersją przedstawioną przez stronę niejako na użytek kościelnego procesu z tą, jaka jest w dokumentacji cywilnej. Nie do rzadkości należy sytuacja żądania takich dokumentów przez Sąd, warto jednak, aby takie żądanie miało powszechny charakter.

Z tym pozostaje w związku, w przypadku posiadania wspólnych dzieci, opinia właściwego Rodzinnego Ośrodka Diagnostyki Konsultacyjnej. Czasami strona przy tym czy innym dokumencie zastanawia się, na ile takowa może być przydatna i korzystna dla niej w trakcie sprawy o nieważność małżeństwa, stąd to Sąd samodzielnie winien wystąpić o załączenie jej do swoich akt, nie czekając na jakieś działanie bądź zaniechanie działania przez stronę. Warto na końcu treść jej skorelować z treścią np. opinii Biegłego w kościelnym procesie małżeńskim.

Czasami bywa też tak, iż strona powołuje się na rzekome leczenie strony przeciwnej, jednak będąc po rozwodzie nie ma prawa wystąpienia o taką medyczną dokumentację, pomijając fakt, iż nawet bez rozwodu może nie być upoważniona do wglądu do niej. Wychodzę z założenia, iż uprawnienia jakie posiada Sąd Cywilny na tej płaszczyźnie winny być podobne do uprawnień Sądu Kościelnego, który w trakcie procesu małżeńskiego mógłby wystąpić z urzędu o takowe dokumenty. Nieraz treść podniesionej kwestii (leczenie) jest przerysowana przez stronę, z kolei bezpośredni dostęp doń mógłby być pomocny w odpowiedzi na wiele pytań i wyjaśnienie wielu niejasności.

Z propozycją o chociażby wybrane dokumenty winien wnioskować przez Sąd Obrońca węzła małżeńskiego, którego celem, jak pamiętamy, jest przedstawienie racjonalnych argumentów przeciwko nieważności związku (kan. 1432 KPK). To także on powinien próbować wyjaśnić brak jakiejś dokumentacji mimo istnienia ewidentnie jakiegoś problemu, typu: agresja a brak dokumentacji medycznej (obdukcja), notek policyjnych, czy tzw. Niebieskiej Karty; dalej alkoholizm a brak dokumentu, który mógłby problem w jakiś sposób potwierdzić. Naturalnie wytłumaczenie ich braku czasami jest prozaiczne, niemniej i to winno znaleźć się w aktach sprawy Kościelnego Sądu. W pewnym sensie jakąś pomocą przy tym mogłoby być przeprowadzenie rozmowy przez Biegłego z tą stroną, wobec której wymierzona była agresja, która doświadczyła alkoholizmu współmałżonka w przypadku, gdy nie ma jakiejś dokumentacji, aby chociaż tym sposobem wyjaśnić jej brak (np. kwestia charakteru tejże strony). Podobny problem dotyczy oskarżeń rozpatrywanych w ramach KC czy KK i ich tylko słownego odparcia bez wymaganej dokumentacji (przykładowo: oskarżenie o kradzież, założenie sprawy a brak dokumentu o umorzeniu, a tylko słowne odparcie postawionego zarzutu). Innymi słowy, chodzi też o to, aby zdania niezbyt łatwo szafowane były przez strony, oraz o to, aby, idąc w ślad za procesem cywilnym, poparte były jakimiś dowodami; warto podkreślić, iż nie chodzi tylko o jedną stronę obarczającą winą za coś stronę przeciwną, ale też o odpowiednie odparcie tego przez tę stronę, mimo istnienia domniemania niewinności.

Jak widać z tych kilku przykładów: Sąd nie powinien czekać na samodzielne działanie strony, przy czym w obecnych rozważaniach nie chodzi o niepodjęcie przez nią działań z racji braku wiedzy w danym zakresie (brak wiedzy odnośnie wszystkich tytułów prawnych, brak wiedzy odnośnie koniecznych informacji na poparcie zaproponowanej przyczyny), co o posiadanie jej, ale wykorzystanie jej we własnym, prywatnym interesie. Przy czym oba kierunki sądowego działania zawsze miałyby na celu dogłębne zbadanie sprawy. Naturalnie można spotkać się z zarzutem, iż treści w tych dokumentach mogę okazać się za mało istotne, czy z zarzutem o odrębności wyrokowań Sądu Kościelnego i Cywilnego, i trudno jest się z tym nie zgodzić, jednakże chodzi o wyeliminowanie ew. przyszłych zarzutów dotyczących już Kościelnego Sądu, iż coś zostało podczas jego działania zaniechane czy uchybione.